Brąz, brąz, brąz… większość z nas uwielbia letnie kąpiele słoneczne. Letnia opalenizna jako dowód z wakacji mówi więcej niż niejedna opowieść, jednak z opalaniem należy bardzo uważać, bo poza opalenizną słońce może nas obdarzyć też uczuleniem czy poparzeniem. Jak zatem bezpiecznie się opalać na plaży nad morzem?
Niektórzy unikają słońca, twierdząc, że tylko szkodzi. Zdecydowanie nieprawda. Opalanie korzystnie wpływa na nasze zdrowie i samopoczucie, a piękna opalenizna dodaje uroku. Jednak aby plażowanie było przyjemne i bezpieczne, trzeba odpowiednio się do niego przygotować, chroniąc przed szkodliwym promieniowaniem.

Słońce jest nielitościwe dla ludzi leżących na plaży w bezruchu, a nieco łagodniej traktuje osoby spacerujące, grające w piłkę, biegające. Dlatego ruch na plaży jest bardzo wskazany, a leżenie plackiem niebezpieczne. Dlatego podczas opalania trzeba nie tylko ruszać się, lecz również zakrywać ramiona i plecy plażową sukienką, bluzką, ręcznikiem lub naszą drugą połówką ;-). Te części ciała są najbardziej narażone na działanie promieni słonecznych. Z tego samego powodu osłaniamy głowę kapeluszem lub chustką, by uchronić ją przed udarem słonecznym.
Biorąc pod uwagę barwę skóry, oczu i włosów możemy samodzielnie określić swój fototyp i dobrać krem do opalania z odpowiednim filtrem. Pamiętajmy, że faktor powinien być tym wyższy, im jaśniejszą mamy karnację.
W nadmiarze wszystko szkodzi…A brak ochrony na słońcu może się skończyć tragicznie i dla urody i dla zdrowia. Dla mnie krem z filtrem oraz beta karoten to podstawa bezpiecznego opalania. już od kilku lat łykam beta Solar i jak kiedyś SPF 50 nie był w stanie mnie ochronić, tak teraz mogę nawet cały dzień spędzić aktywnie na słońcu bez poparzeń. Skóra jest bardziej odporna sama w sobie, a opalenizna ma barwę złotego brązu od momentu jak się pojawi i co też ważne, jest trwała. Zatem podwójna ochrona to podstawa. I drobna uwaga do artykułu- nie powinno się leżeć na słońcu od 11-15, bo w tedy jest największe promieniowanie…