Nowa restauracja w Pucku? Nie, jednak być może zupełnie nowa jakość w starym miejscu! Restauracja znana dawniej jako Paradis, od września 2013 r., po kuchennych rewolucjach Magdy Gessler nazywa się BEKA. Poniżej nasza opinia i pełna recenzja. Czekamy też Wasze opinie!
Już sama nazwa jest bardzo ciekawa. Beka, to obecnie rezerwat przyrody po dawnej osadzie rybackiej położonej w okolicach Pucka. Przestała istnieć na skutek abrazji w w latach 60-tych. Można powiedzieć, że to taka pomorska "atlantyda". Nowa nazwa nawiązująca do osady rybackiej, sugeruje, iż jak na nadmorską restaurację, menu będzie typowo rybne, a być może nawiązujące do dawnych tradycji Północnych Kaszub.
Byliśmy osobiście przetestować menu w Bece. Polecamy świetnego dorsza po baskijsku z borowikami. Wyśmienita jest również zupa rybno chrzanowa. Porcje dla dzieci są sporych rozmiarów- a w dodatku podczas oczekiwania na dania dzieci mogą spokojnie rysować po papierowym obrusie na stole. Naszym zdaniem warto spróbować, a nawet odwiedzać częściej Restaurację Beka w Pucku.
Lokalizacja restauracji tuż przy drodze w kierunku do Władysławowa to duży atut. Cieszy fakt, iż nad morzem jest coraz więcej lokali w których z przyjemnością i bardzo dobrą obsługą można zjeść pyszną rybę – my polecamy również Smażalnię u Golli we Władysławowie – tam zjecie rybę z własnego połowu!
Polecam! Wyśmienicie! Właśnie wyszliśmy z restauracji i jesteśmy bardzo zadowoleni. Najlepsza restauracja Geslerki w jakiej byliśmy! Pozdrowienia z Bytomia!!!!!
Byliśmy z narzeczoną i jesteśmy zadowoleni. Dorsz po baskijsku perfekcyjny z borowikami … poezja. Jedyne zastrzeżenie to ziemniaki. Choć gotowane na bieżąco i dobrze osolone to jednak gatunkowo kiepskie do tego dania. Placek po cygańsku też pyszny choc lekko miejscami przesmażony, mięso idealne i sałata z dodatkami połączona sosem majonezowym bajeczna. Najlepiej wydane 55zł w ten majowy weekend. Polecam. Wrócę i spróbuję zupki chrzanowej i gruszki gotowanej w winie z lodami ;););)
Naprawdę polecam smaczne jedzenie, miła obsługa, przyjemny lokal. Zupa z dorsza jest pyszna 🙂
Miła kelnerka blondynka
Witam.Jesteśmy ze Słupska i dzisiaj przejazdem byliśmy w restauracji.Zamówiłam danie Magdy Gesler dorsza w borowikach a mąż dorsza w ziołach.Porcje były duże a przede wszystkim dobre i w normalnych cenach.Obsługa naprawdę bardzo miła.Kelnerka przemiła blondynka podchodziła pytała czy jedzonko smakuje.Gości pełno co chwilę zwalniający się stolik był już zajęty.Restauracja posiada też kącik dla dzieci i fajne papierowe obrusy po których można malować kredkami[to naprawdę fajny pomysł].Jeden mały minus za toaletę bałagan i mokro ale wybaczam to ze względu na „kocioł jaki był na sali”
Pozdrawiam i oby tak dalej.
Na danie z kaczki jeżdzimy w niedzielę z Gdyni byliśmy 4 razy zawsze była super ciekawy smak dla niej tam jezdzimy ale ostatnim razem kaczuszka była rozwarstwiona twarda i zamiast dwóch udek dostaliśmy ćwiartkę nie chrupiąca i strasznie tłusta poza tym smak nie ten sam co na początku i jeszcze doszedł wybór ziemniaki czy kluski i żona wzieła kluski które były rozgotowane w jedna bryłę nie dało się jeść tego ,czyżby się kucharz zmienił bo smak nawet kapustki kiedyś był tak jakby były robione ze słoninką .Oczywiśćie zwróciłem uwagę obsłudze która jest bardzo uprzejma i panie powiedziały że przekażą uwagi ,super dobra była zupa chrzanowa rybna rewelacja ,aha i spróbowałem śledzika z przystawki no masakrycznie twardy nie jest to co na początku a szkoda bo się zraziłem już ,nawet w pracy proponowałem kolegom ale po ostatniej wizycie odradziłem im odwiedziny aby nie wyjść głupio ,chciałem wyrazić tylko swoja opinię po ostatniej niedzielnym obiedzie i raczej już nie pojadę tam gdzie się zraziłem raz bo to tak już jest jako konsument zjesz zle to zapamietasz a szkoda bo chcieliśmy co jakiś czas tam bywać to tyle pozdrawiam
Poprostu brak słow:(spedziłam tam Sylwestra,i bardzo zaluje poniewaz zachowanie własciciela i jego załogi pozostawia duzo do myslenia…dj-wyzywał gosci od pedałów i dziwek…takiego hamstwa nie widziałam i nie słyszałam nigdzie…
wczoraj odwiedzilam Beke . na dzien dobry zaatakowal mnie zapach smazonych ryb. okna pozamykane,bo wcale nie byly zmienione jak obiecywal wlasciciel. zamowilismy dorsza z przepisu p. Magdy Gessler. ryba mdla- zero przypraw ale porcja duza,do tego borowiki dobre.musze pochwalic tatar ze sledzia. dobrze doprawiony.poza jedzeniem musze ocenic klimat w restauracji. zaplecze nie zamkniete ,wiec na oczach klientow pakuja smieci do worka ,czyszcza sztucce na sali robiac przy tym duzo halasu. czulam sie jak w barze mlecznym. szef restauracji mily ,cos zagadal. obsluga rowniez mila. moja uwaga na temat baru- pomalowac,bo sa plamy chyba od hokerow lub czegos innego. plamy te raza w oczy. podsumuwujac – bylam ,zobaczylam i juz nie wroce.
Na facebooku maja zdjęcia potraw które serwują czyli ładne młode ziemniaki z koperkiem, niestety w lokalu to samo danie wygląda zupełnie inaczej. Dorsz z borowikami w realu zawierał śladowe ilości grzybów (na zdjęciu widać piękne całe prawdziwki), ziemniaki serwują tylko w mundurkach ( nieobrane pulki) a nie takie jak pokazują na zdjęciu tradycyjne gotowane.
Pewnego miłego wieczoru udałam się wraz z mężem na kolację z okazji naszej rocznicy ślubu…właściciel między jednym pociągnięciem papierosa a drugim na schodach przed drzwiami poinformował nas,że zaprasza ewentualnie na coś zimnego lub ciepłego do picia bo kuchnia jest już nieczynna…tak więc nie możemy ocenić smaku kuchni…
Jak dla mnie pysznie – polecam!
Witam. Odwiedziłam restaurację po rewolucji p. Gesler i przyznam, że tak przepysznego obiadu w okolicy jeszcze nie jadłam. Wszystko świeże i ładnie podane. Obsługa również bardzo miła, lokal pełen gości i widać było jak szybko wszystko znika z talerzy, więc chyba wszystkie dania dobre. Na pewno nie raz jeszcze odwiedzę restaurację i polecam ją wszystkim. Naprawdę warto, tym bardziej że ceny też nie są z kosmosu.